Pogłaszcz węża – takie wyzwanie towarzyszyło wyprawie 5a do Pałacu Młodzieży w Katowicach.
13 czerwca wybraliśmy się tam na warsztaty przyrodnicze.
Dowiedzieliśmy się czym różni się biedronka od chrząszcza, którego zresztą w różnych stadiach mogliśmy wziąć na rękę.
Po co pracownicy Pałacu hodują świerszcze i myszki (choć tego akurat nie wszyscy chcieli wiedzieć).
Dlaczego lepiej nie brać do ręki ptasznika, a najlepiej i innych pająków. Doświadczyliśmy, że patyczak może żyć bez nogi i cudownie ustawia się do fotek. Karmiliśmy jaszczurkę, no i głaskaliśmy prawdziwego dusiciela – egzotycznego, choć o swojskiej nazwie - węża zbożowego.
Jego wylinka – porzucany co jakiś czas NASKÓREK (nie skóra – auć, to by musiało boleć!) stanowiła dodatkową atrakcję, którą można było dotknąć.
Po tych doznaniach foki i morświny, płastugi, czy oglądane w powiększeniu ziarna piasku i bursztyn nie zrobiły na nas już takiego wrażenia.
Sorry Bałtyk. Wyprawę uznajemy za udaną!